poniedziałek, 20 maja 2013

1. Zaginiony laptop


Uwaga, wulgaryzmy zastępowane będą zwrotem "kakofonia emocji".

Osiedle Pod Dalnią, Kielce, mieszkanie studenckie

- Siemowit - Patryk, student UJK, wszedł właśnie do mieszkania i zrzucił z siebie torbę na laptopa - Nie widzieliście mojego laptopa?
Adrian i Kaczper, studenci Politechniki Świętokrzyskiej, rżnęli właśnie w Fifę na PS3.
- Nie widzieliście mojego laptopa? - Patryk zsunął buty w korytarzu.
- Paczyłeś w torbie na laptopa? - spytał Kacper, nie odrywając wzroku od telewizora.
- Kakofonia emocji, a jak myślisz?
- Kakofonia emoczji mnie to obchodzi.


- Karina była pożyczyć. - burknął Adrian.
- Kakofonia emocji. Kakofonia emocji. Pożyczyliście mojego laptopa Karinie? Ona ma 12 lat.
- Przenieszliśmy pornoszy na pulpit, żeby nie odkryła ich w dokumentach. Wysłałem czi esza. 
- Nie mogę znaleźć telefonu.
- Po co czi laptop? Masz coś żadane? Kakofonia emoczji, jak to szczeliłeś? - wrzasnął Kacper.
- Kumpel zapodał mi linka do filmiku z szympansem. 
- Tym, czo wali konia?
- A po kakofonię emocji miałby wysyłać mi zwykłego szympansa?
- Sztary, ten filmik ma z 10 lat. Ten czympans chyba wymyślił Internet.
- Kiedy ty się, kakofonia emocji, nauczysz mówić poprawnie, Kacu? Czympans? Serio? 
Rozległy się głośne wibracje telefonu. Kaczper wyjął go z prawej kieszeni.
- Może to Karina. - burknął Adrian.
- Nie, włacznie doczed mój eczemecz. Zobacz. - pokazał Patrykowi wiadomość o treści "Porzyczamy laptopa Karinie, cioto".
- Przecież to mój telefon, kakofonia emocji. Wysłałeś mi esemesa z mojego telefonu na mój telefon?
- Nie, znalażłem go na pralcze. - wyjaśnił Kaczper.
- Więc uznałeś, że to telefon pralki?
- Kariny, bo poszła się wysikać. - burknął Adrian.
- Wiecie co, kakofonicy emocji? Kakofonię emocjami do Ultra Violetu. 
- Nie idziesz. 
- A co, zabronicie mi?
- Nie. Dżwoniła Baszia i pytała, czy idę dzisziaj do Ultra. Powiedziałem, że nie, bo gram mecz z Adrianem.
- Kakofonia emocji, dzwoniła na mój telefon?
- Wtedy był mój, więcz szorka.
- Jesteście kakofonikami emocji.
- Może zagrasz z nami? Jest 6:0 dla nasz. 6 goli Adriana i prawie jeden mój. - spytał Kaczper.
- Nie mam laptopa, komórki, dziewczyny i humoru, Kacper.
- I szuchego łóżka. 
- Co?
- Sorry, Karina długo zajmowała łazienkę. - burknął Adrian.