- „Głodomoriusz”, największa pizza w Świętokrzyskiem, 70 centymetrów nieba, słucham? - odezwał się znudzony głos
pracownika. Zadzwoniłem do lokalu, żeby porozmawiać z jej
właścicielem o kontrowersyjnych ulotkach i firmowych pudełkach,
które wędrują po naszym mieście, wzbudzając protesty mieszkańców
i lokalnych organizacji kulturalnych.
Adam Kanister, właściciel
kieleckiej pizzeryji „Głodomoriusz”:
Chodzi o „nasze
kulinarne zadanie - wykarmić dziecko w Sudanie”? Wcale nie uważam
tego za obraźliwe. Widziałem o wiele gorsze ulotki. Na przykład
dziewczyna na Sienkiewicza rozdawała kiedyś ulotki „Uwaga na
raka”. Kto chce słyszeć o raku? To nieestetyczne. Czemu Sudan?
Kiedyś kolega-fotograf pokazał mi zdjęcia z Sudanu i dzieci na
tych zdjęciach wyglądały naprawdę okropnie. Czarne, płaczące,
wychudzone. W Kielcach by ich do pierwszej komunii nawet nie
dopuścili. A ja postawiłem przed sobą wyzwanie, że wykarmię
dziecko nawet w Sudanie. Moje 70 centymetrów powali każdego. Wszystko po to, żeby później podeszło do
mnie i powiedziało „panie kolonisto, najadłem się”. I to
będzie najpiękniejszy dzień mojego życia.
A jak na
pomysły Kanistra reagują mieszkańcy Kielc?
Aśka Dmuchawa,
honorowy prezes
fundacji „Kocham kulturę” i właściciel firmy „Precz z
kulturą”:
Nienawidzę tego
pomysłu, bo jestem nim zachwycona. Najgorsze jest to, że tacy
ludzie nie mają pojęcia, jak bardzo są potrzebni. Niestety jest
ich coraz więcej. Mam nadzieję, że pozbędziemy się tych ulotek i
zrobimy wszystko, żeby rozpocząć dodruk.
Trevor Nowak, właściciel bloga „Ech,
te Kielce”:
Nie jestem
zaskoczony. Jestem gejem. Te ulotki to żywica Kielc, esencja dusznej
ezoteryki tego miasta, tak się tu dzieje, tacy są tu ludzie.
Chociaż nie wszyscy. Niektórzy są gejami. Tak, jak ja. Piszę o
tym na moim blogu. Szczerze, boleśnie, bez żelu. Zapraszam.
Ksiądz Mateusz, kielecki duchowny:
Potworność. Ale
tymi dziećmi w Sudanie mógłbym się zaopiekować.
Rafael Durando, kielecki poeta
współczesny:
Pierdolę to mać
kurwa.
Agnieszka Niedajewska, studentka Galerii Korona:
Chciałam
pozdrowić dwóch chłopaków, którzy uśmiechali się wczoraj do
mnie i do koleżanki pod śmietnikiem na Ślichowicach. Jeśli
chcielibyście kiedyś odzyskać portfele, to polubcie ten wpis.
Blondynka w niebieskiej koszuli.
Waldi Malaski, przedsiębiorca z Kielc:
To niedopuszczalne, żeby ktoś zarabiał pieniądze na ludzkiej krzywdzie, a ja nie.
Józef Mierda, były
emeryt:
Śmiecą
strasznie.
Po panu Józefie zgłodniałem troszeczkę od tej całej przepytywanki i postanowiłem sprawdzić, czy "Głodomoriusz" karmi lepiej niż się promuje. W przypadku pizzerii najważniejsza jest jakość jedzenia, a nie mówienia.
- „Głodomoriusz”, największą pizza w Świętokrzyskiem, 70 centymetrów nieba, słucham? - odezwał się znudzony głos pracownika.
- Dzień dobry! Poproszę coś dobrego z dużą ilością składników!
- Proponuję Holokaust na grubym cieście w rozmiarze monstrum.
- Poproszę jeszcze raz z właścicielem.
Po panu Józefie zgłodniałem troszeczkę od tej całej przepytywanki i postanowiłem sprawdzić, czy "Głodomoriusz" karmi lepiej niż się promuje. W przypadku pizzerii najważniejsza jest jakość jedzenia, a nie mówienia.
- „Głodomoriusz”, największą pizza w Świętokrzyskiem, 70 centymetrów nieba, słucham? - odezwał się znudzony głos pracownika.
- Dzień dobry! Poproszę coś dobrego z dużą ilością składników!
- Proponuję Holokaust na grubym cieście w rozmiarze monstrum.
- Poproszę jeszcze raz z właścicielem.