niedziela, 26 maja 2013

O ślimaku, drwalu i misiu Koronku

Działo się to przedwczoraj albo pojutrze,
W Przedborskim Parku Krajobrazowym,
Historia o piórkach, rybiej łusce i  futrze
I o magicznym pomoście dwumilowym,

Mama sarenka sarniątko zgubiła swoje,
Na tym pomoście przy rzeczce Lubawa,
Rzekła do karpia "gdzie Kopytko moje?",
"Niech w galarecie skonam jako potrawa,


Porwało go złe drwalisko" - bulbuli ryba,
I mama przerażona leci do chłopa złego,
Ale sowa huczy, że "dziecko na grzybach,
Bo Koronek obiecał mu dwa za jednego",

Daje więc susa do misia Koronka norki, 
To ten, że jej sarniątko wyszło na drogę,
Chciało zobaczyć siłę betonu i korki,
Sarenka wpadła w rozpacz i trwogę,

Przez jezdnię przechodził tylko ślimak,
"Wiem, gdzie jest sarniątko" - szepcze,
"Ale przenieś mnie, ja nie wytrzymam,
Bo boję się, że zaraz mnie kto zdepcze,"

Pomogła sarenka,  żeby zacząć znikać,
Puf! Po chwili znów była na pomoście,
Sarniątko rozradowane zaczęło fikać 
I wręczyło szukanego kwiatka radośnie.

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich mam!